poniedziałek, 29 lipca 2013

Historyjki z "Twojego Stylu"

Wczoraj, a może przedwczoraj wziąłem do ręki babską gazetę - "Twój Styl". Ku mojemu całkowitemu zaskoczeniu czytanie mnie wciągnęło. Spodziewałem się wielu rzeczy, ale nie tego, że jest to gazeta literacka. Każdy "artykuł" był zbudowany z rzekomo autentycznych historyjek, rozbudowanych anegdot o cierpieniach i roztropności kobiet. Czytając miałem wrażenie, a nawet pewność, że te "opowiadanka" są układane przez jedną i tą samą osobę.

Niech to będzie moją kolejną inspiracją. Dzisiaj napiszę sobie właśnie taką historyjkę, a kto wie, może ktoś kiedyś mnie w takiej babskiej gazecie zatrudni. Dokładny tytuł niech sobie zabrzmi: "czy mój mąż mnie zdradza?"

niedziela, 21 lipca 2013

Wojna Światowa Z

Wprawdzie z pewnym opóźnieniem (na szczęście nie siedmioletnim jak w wypadku "28 tygodni później"), ale piszę recenzję "World War Z". Zwłoka, słowo wyjątkowo pasujące do tego typu filmów, wynika tutaj tylko i wyłącznie z mojego lenistwa, bo produkcję poszedłem obejrzeć o trzynastej w dzień jego polskiej premiery.
Jest niezły. Brad Pit niestety ewidentnie zagrał dla pieniędzy, bo nie wytworzył żadnej ciekawej postaci. Był tutaj niestety ładnym twardzielem, który wszystko zrobi dla swojej rodziny. Archetyp postaci, który w kinematografii jest tak zajechany i rozjechany, że aż się źle robi.

wtorek, 2 lipca 2013

Atak świętych c.d. 4

Czytaj początek.
 

- Leż! - wysyczał bezbożnik drwiąco, kiedy Patryk znów próbował się podnieść. - Nie chłopcze, nie są martwi. Jako pierwsza zobaczyła mnie twoja matka. Zaczęła z krzykiem uciekać w kierunku domu, ale precyzyjnie ciśnięty kamień zatrzymał ją w miejscu. Podniosłem jej i użyłem jako zakładniczki. Mam w tym dużo wprawy. Właściwie co tydzień używam jakiegoś wiernucha, żeby zdobyć jedzenie, lekarstwa, czasami cokolwiek, czasami też dla treningu.
Bo widzisz chłopcze, masz jakieś imię? Nie chcesz powiedzieć, to nie mów.

niedziela, 30 czerwca 2013

28 tygodni później

Do kontynuacji filmów nic nie mam, ale sequeli staram się unikać jak ognia. Czym to się różni? Kilkoma bardzo prostymi szczegółami, szczególikami można powiedzieć. O kontynuacji mówię jeśli film przedstawia dalsze losy postaci i jednocześnie unika powielania schematów przedstawionych w części pierwszej. Takich filmów jest bardzo mało, ale wydaje mi się, że z czystym sumieniem można do nich zaliczyć cykl "Iron man'a" Bez żadnego zastanawiania się za kontynuację można też uznać dwie ostatnie części "Władcy Pierścieni".
Sequel stara się za wszelką cenę odnieść sukces części pierwszej. Musi w nich dochodzić do bardzo podobnych sytuacji. Jeśli w pierwszej części główny, zawadiacki bohater kłócił się ze swoim teściem, w części drugiej również będzie darł z nim koty, ale jest spora szansa, że zostanie przez scenarzystów z mężem swojej żony skuty kajdankami.

czwartek, 20 czerwca 2013

No i wreszczie koniec ballady

Natychmiast ich do kaplicy powiedziono
i tam ogłoszona mężem oraz żoną.
Kleryk co ich świętym węzłem wiązał,
od odoru kilka razy niemal omdlał.

Na weselu właściwie nikogo nie było,
bo całość ludu się ze smrodu spiło.
I ja też w weselu udział brałem
i ich wspólny odór nosem wąchałem.

Początek.