Jest wigilia, najważniejszy podobno
dzień świąt Bożego Narodzenia (nie wiem, czy to się pisze dużą
literą, ale za żadną cholerę nie chce mi się sprawdzać.) O czym
by tutaj, dzisiaj napisać. Aha, jakiś czas temu spodobała mi się płyta Pezeta. Nie spodziewałem się tego, bo po pierwsze, nie lubię rapu, po drugie, nienawidzę polskiego rapu, a po trzecie, w jedynym kawałku w jakim go słyszałem ("Otwieram wino ze swoją dziewczyną,") zrobił na mnie mizerne wrażenie.