czwartek, 29 listopada 2012

Naziści, eh naziści cd. 3


Mały fragment opowiadania "Naziści, eh naziści." Przeczytaj początek.

Inny szkolny przyjaciel Świerada, Paweł dał się całkowicie porwać wygłaszanej ze wszystkich stron ideologii. Odrzucił nawet swoje dotychczasowe imię, jako wywodzące się z hebrajskiego. Kazał na siebie mówić Bożydar, na cześć Naczelnika Państwa. Zapuścił długie włosy i ściął grzywkę, by upodobnić się do Piasta Kołodzieja ze średniowiecznych rycin. Próbował nawet wyhodować słowiańsko-sumiaste wąsy, w czym zdecydowanie nie pomagał mu jego nastoletni zarost.
O ile Świerad podchodził do nowego ustroju z dziecinną fascynacją, a Mariusz z dużą dozą zgrywy, o tyle w oczach Pawła-Bożydara było widać wiarę zakrawającą na fanatyzm. 
Już przed wakacjami w trzeciej klasie odgrażał się, że opuści szkołę i zaciągnie do armii, by wraz z innymi wojakami Hitlerskiego podbijać sąsiednie kraje. Zrobił to faktycznie rok później, po rozpoczęciu klasy trzeciej, kiedy to akurat polska armia potrzebowała więcej armatniego mięsa do szerzenia swojej chwały.
Tworzyli, w swoim nastoletnim rozumowaniu nierozerwalną paczkę. Byli trójcą nieustannie rzucająca się w oczy na szkolnych korytarzach, obiektem zainteresowania dziewczyn i w połowie napełnionych politowaniem uśmiechów nauczycieli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz