czwartek, 6 września 2012

Admirał Sobaczew razy trzy.

Podobno, pisanie "rewrites," czyli w wolnym polskim tłumaczeniu przepisów, jest kluczowe przy tworzeniu jakiegokolwiek tekstu. Wkrótce pobawię się w jedną z metod, polegającą na napisaniu trzech osobnych utworów (wersji??) opartych na tym samym pomyśle. Dzisiaj zacznę od wymyślenia koncepcji.
A więc...
Będzie to skecz.
Konkretnie trzy skecze.
Strona http://www.sjp.yoyo.pl/losowe.php jako przypadkowe słowo podała mi: klarować. Jak zwykle będzie ono stanowiło moją podstawę do pisania. Wyżej wymieniony serwis podaje mi też od razu znaczenia: te związane z żeglarstwem (jeśli ktoś nie jest żeglarzem niech sobie sprawdzi.)
Klarować...
Klarować...
Klarować hmm....
Co mi się kojarzy z klarowaniem? Czystość, szczota, polerowanie mosiądzu, pokład, wiadro wody, postój, majtek, kara, szorowanie.
Co mi się negatywnie kojarzy z klarowaniem? Brud, syf, zardzewiały radziecki kuter, tony wodorostów, śniedź, bałagan, sól.
Co mi się pojawia w głowie, kiedy patrzę na te skojarzenia? Rodzina mieszkająca na statku, kapitan, który z jakiegoś powodu musi zrobić klar na statku, szczur lądowy, który się dostał na pokład, admirał Sobaczew (co kurwa?)
Generalnie nic mądrego, ale zostanę przy takim pomyśle:
Załoga radzieckiego lotniskowca, domaga się żeby jego kapitan czyścił pokład razem z nimi (bo w końcu komunizm.)
I na ten wspaniały temat napiszę trzy skecze. Za jakiś czas, w pewnych odstępach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz