W dalszym ciągu nie pierdolę.
Pomiędzy amenami się poskarżyła
mężowi, któremu była tak miła.
On rozsierdził się jak kiedyś w świątyni
i Maejusza na podobieństwo świni
fetorem gnoju i potu przyoblekł.
Następnie odeń gwałtownie wziął odbiegł
krzycząc: "ekskomunikowane prosię."
Takie to są boskich synów miłoście.
Początek. Dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz