poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Write down comedy

Stand up robi się coraz popularniejszy w Polsce i właściwie to dobrze, bo to bardzo ciekawy nurt (pomimo mało ciekawej formy.) Dzisiaj zamiast skeczu napiszę sobie papierowy (w znaczeniu nieprzeznaczony do grania) fragment stand up'u.

Losowe słowo to ziewanie.

Na początek przypomnę, że drzwi wejściowe znajdują się tam. Oczywiście nie chodzi o to, że nie chcę żebyście mnie słuchali. Często słyszę od znajomych, że jestem lekko nudny. W ogólniaku część znajomych wolała się uczyć historii niż iść ze mną na piwo. Ich rodzice płacili mi kieszonkowe.
Słyszeliście bajkę o śpiącej królewnie? Żadna róża, żaden kolec. Po prostu wygłaszałem mowę na jej imprezie urodzinowej. Wszyscy posnęli.
Kiedy tylko otworzę usta żeby coś powiedzieć ludzi atakuje śpiączka afrykańska.
Podstępna choroba. Ziewasz, robisz się senny, kładziesz się na popołudniową drzemkę i budzisz się za dziesięć lat.
Nie trzeba być naukowcem żeby zauważyć, że ziewanie jest zaraźliwe. Jedna osoba zaczyna w pokoju i po chwili wszyscy ziewają. Na szczęście my dzisiaj mamy na to szczepionki. Kolorowe bodźce atakują na non stop i przez całą dobę. 
W średniowieczu musiało dochodzić do pandemii. Jeden król ziewnął (odgrywa ziewanie)  i za chwilę ziewało pół Europy.
Ziewanie w miejscu publicznym uchodzi za brak kultury. To tak jakbyście okazywali że chce wam się jeść i dostawali za to bury. 
Żeby przestać ziewać trzeba natychmiast pójść spać. Następnym razem jak ktoś będzie do mnie dymił, że ziewam wyjmę śpiworek i położę się tam gdzie stoję. 
Dziękuję bardzo. Dobranoc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz