Inspiracja siłą rzeczy będzie raczej luźna.
Do pokoju na komisariacie policji zostaje wprowadzony facet w kajdankach. Siedzący za biurkiem oficer wstaje i wskazuje mu ręką krzesło.
Oficer: Pan siada. Kawy, herbaty?
Podejrzany: Kawy.
Oficer: Dobrze, napiję się kawy. Nie do końca mam ochotę, ale się jej napiję.
Podejrzany: Myślałem, że pan mnie proponuje...
Oficer: Panu proponuję żeby pan się zamknął. Biorąc pod uwagę, że już jest pan zamknięty przez nas to będzie chyba na cztery spusty. (Śmieje się z własnego dowcipu.) Czy wie pan dlaczego pana zaprosiliśmy?
Podejrzany milczy.
Oficer: Ok. Proszę się otworzyć.
Podejrzany: Wiem.
Oficer: Proszę rozwinąć.
Podejrzany: Naszkicowałem cztero-metrowy akt dojrzałej kobiety na budynku magistratu miejskiego.
Oficer: Kawy, herbaty?
Podejrzany: Kawy.
Oficer: Padnę przez pana na nadciśnienie. (Nalewa sobie drugą filiżankę kawy.) Jakie zarzuty sam by pan sobie postawił?
Podejrzany: Nieumyślnego zniszczenia mienia publicznego i wywoływania zgorszenia?
Oficer: Studiuje pan prawo?
Podejrzany: Tylko jego stróżów. Oglądam jak orangutany.
Oficer: Kawy, herbaty?
Podejrzany: Kawy. (Oficer napełnia sobie filiżankę kawą po czym wylewa ją na kolana Podejrzanego.)
Oficer: Polecam Bepanthen.
Podejrzany chwilę się miota jak poparzony. Oficer czeka aż się uspokoi.
Oficer: Zniszczenie mienia publicznego i sianie zgorszenia to nic w porównaniu z tym cieniowaniem. Zgnije pan za to w pierdlu.
Podejrzany: To cieniowanie jest niedozwolone?
Oficer: Tylko nieudolne. Tyłek tej kobiety, który powinien być obwisły i okrągły, jest płaski. Nie podgląda pan matki w łazience? Nie wie pan, jak wyglądają tyłki kobiet po pięćdziesiątce?
Podejrzany: Ale ja tak ją widziałem!!!
Oficer: A jednak podgląda pan matkę?! Będzie pan miał dużo czasu na ćwiczenie rysunku podczas odsiadki, ale głównie na męskich tyłkach.
Podejrzany: Ale przecież nie możecie mnie zamknąć za cieniowanie!
Oficer: Cieniowanie jest bezpośrednim powodem dla którego kazałem panu podrzucić do pokoju dziesięć kilo kokainy. I tak zalegała na magazynach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz